Włodzimierz Adamiak
Absolwent Wydziału Projektowania Wnętrz krakowskiej ASP, wykładowca projektowania wnętrz na Wydziale Architektury PŁ od początku istnienia tego wydziału. " Pan nauczyciel" Janiaka, Bińczyka , Libery, Wojtka Saloniego, Zofii Łuczko, Małgosi " Pynia " Kapczyńskiej i wielu innych bywalców Strychu studiujących architekturę w Łodzi. Adamiak jest człowiekiem o niezwykłej intuicji , mającym tzw. " szczęśliwą rękę" do odkrywania talentów. To on jako pierwszy zwrócił uwagę na potencjał twórczy Zbyszka Libery, udostępnił przestrzeń własnej pracowni- strychu w Łodzi na Piotrkowskiej dla realizowania aktywności artystycznej Janiakowi i Łodzi Kaliskiej oraz wszystkim zapraszanym przez nich twórcom.
Doceniając wagę i nowatorstwo ich propozycji artystycznej , przyczynił się tym samym znacząco do powstania Kultury Zrzuty.
Równolegle współtworzył z Janiakiem, Bińczykiem i Salonim grupę Urząd Miasta, skupioną głównie wokół problemów architektonicznych.
Uczestnik większości wydarzeń i plenerów organizowanych przez środowisko Kultury Zrzuty.
Od 1985r wspólnie z Z. Liberą, J. Truszkowskim, Z. Trzeciakowskim i artystami poznańskimi tworzył wydawnictwo " Bez Tytułu" / patrz:
wydawnictwa autorskie, pisma/.
W. Adamiak, Teofilów 87, fot. A. Świetlik
Z. Bińczyk, W. Adamiak " 7 dni..." 1981, fot. A. Świetlik
A. Rzepecki, T. Snopkiewicz, W. Adamiak fot. A. Świetlik, Teofilów 83.
Strona z wydawnictwa " Tango" 1984r
Idea "7 dni na stworzenie świata" wg W. Adamiaka 1981
|
|
|
|
BEZ TYTUŁU 1 |
|
BEZ TYTUŁU 2 |
"bez tytułu" - współautorskie wydawnictwo W. Adamiaka,
Z. Trzeciakowskiego, Z. Libery i innych 1985r
Praca dedykowana historii internowania Zbyszka Libery, przygotowana do Tanga.
Na sympozjum Kultury Zrzuty w kwietniu 2012r w ŁDK Włodzimierz Adamiak wspominał:
"Obaj ze Zbyszkiem wiemy, kto był sprawcą internowania. Wykonaliśmy wspólnie po powrocie
Zbyszka z interny prace na ten temat do "Tanga".
Przygotowaliśmy ze Zbyszkiem 200 odbitek portretowych aktywnego,
współdziałającego z nami wtedy artysty Kultury Zrzuty, ale nie wywołując zapakowaliśmy
je w czarne opakowanie nie przepuszczające światła(...) Gdyby ktoś chciał zdiagnozować tę
osobę, mógł wejść do ciemni, wywołać zdjęcie i ewentualnie rozpoznać , kto to jest."
Ostatecznie strona ta nie znalazła się w " Tangu"- podobno na skutek decyzji Marka Janiaka.
|
|